Powered By Blogger

Ula i Marek

Ula i Marek

niedziela, 27 grudnia 2009

Dalsze losy Uli 6

- Cześć córcia-
-Cześć tato. Dlaczego wczoraj nie wpadliście?????-
- A tak jakoś wyszło...Do Ali wpadła jakaś kuzynka no i museliśmy zosta.
- Aha, no my też mieliśmy wczoraj bardzo niespodziewaną wizytę. Ale ten gość poszedł tak szybko jak przyszedł....
- Kto to????
- Bartek.
- Dąbrowski????
- Tak. On.
- Już ja sobie z nim pogadam....
- Tato, nie musisz Marek już to zrobił. Przyłożył mu piścią w nos, raz ale pożądnie.
- Może to sobie pomamięta.
-Oby, tato.
- Córcia a ta wizyta wczorajsza jest aktualna dziś?????
- tak, jeśli chcecie to wpadajcie.
- Dobrze, to wpadniemy o 16.00
- Pa

*******  
-Marek będziemy mieli gosci.
- A kto to taki?????
- Ala z tatą i dzieciaki.
- Aha to dobrze sie składa bo ja zaprosiłem Viole i Sebę.
- Kochanie to może żeby był komplet to zrobimy taką firmową kolację.
ok.
-To ja zadzwonię jeszcze do Izy, żeby przyszła z mężem, Eli i Władka z Julkiem,
Pshemko, 
- A ja zaprosze swoich rodziców.
- Dobrz to bierzmy się do roboty jeżeli chcemy zdązć przed szesnastą.
- Ok. To zaczynamy od zakupów.

Po dwóch godzinach Marek, zmęczony wlecze się za Ulą z wielkimi torbami w ręku.
- Może już wracajmy.
- Misiu zachciało ci  się kolecji firmowej to teraz musisz sie poświęcić.
- O przepraszam mi sie zachciało, chyba tobie.
- No Dobrze mi, ale swojej ciężarnej żonie nie pomożesz????
- Pomogę.

*******
W domu wszystko pachniało potrawami przygotowanymi przez Ulę i Marka. Przy tym wspolnym gotowaniu świetnie sie bawili, niczym małe dzieci.
Ula nakryła do stołu i wyliczyła ża razem z nimi na tej kolacji będzie 20 osób.
O godzinie 16 rozległ się pierwszy dzwonek do drzwi...
Pierwszymi gośćmi była młodzierz, czyli Jasiek, Wojtek i Kinga.
- Jasiu, gdzie tata????- krzyknęła z kuchni Ula.
- Spokojnie siostra, nie marrtw sie tata wie gdzie mieszkasz.
- Haha, śmieszne- Ula rzuciła w niego bananem, który trzymała w ręce.
- Dzieki za banana, siostra-
-Jak dzieci, sam nigdy nie miałem rodzeństwa ale podejrzewam że im większa różnica wieku tym bardziej sie kłóca.
- Zebyś wiedział kochanie.- podeszła i pocałowała go.
- Uuuuuu_ zachuczała młodzierz.
- No co dorosłych nigdy nie widzieliście?????
- hehehehe.- wszyscy wybuchli śmiechem.
Potem zjawił sie Pshemko, i kolejno Iza z Andrzejem, Ela ze swoimi chłopakami, Ala z Józefem i Beatką,  Helena z Krzysztofem.
- Marek kogo jeszcze brakuje....?????- Ani i Maka.
- Już nie rozległ sie wesoły głos Maka zza drzwi.
- No kochana, niech ja wyściskam swoją najlepszą przyjaciółkę.
Ula patrząc na Marka
- Maciek, nie rób Markowi konkurencji.
- heh.
- Ula wszystkiego najlepszego i gratulacje- wyściskała ją Ania.
- A właśnie gratulacje... A jak się czujesz????
- Na razie dobrze.
- Na razie.

*******
Kolacja minęła w bardzo miłym nastroju. Wszyscy się rozeszli. Zostali tylko Viola i Seba, którzy mieli u nich nocować.
- No Ulka nareszcie możemy pogada jak te nastolatki...
- Ale Viola my nie jesteśmy...
- Ciiii... przy mężczyznach nie mówi się o wieku.
-Kochanie wszystko słyszałem- roześmiał sie Seba.
- Mógłbyś czasem poudawa ze nie slyszałeś. A tak nawiasem mówiąc to ja tez...
- Viola ty też????- Ula domyśliła sie co chciała powiedziec Viola.
- Gratulacje- Marek również dodał.
- Stary , no to czyli nie tylko ja tu będę ojcem.
- Heh, ale się złożyło a wiesz że my się dowiedzieliśmy tego samego dnia co wy.
- TY stary a kiedy poród.
- Ula ma wyznaczony na coś około 28 maja, a Viola?????
- Stary, nie zartuj tak samo.
- No to byc może że zostaniemy ojcami w jednym czasie.
- A Marek mam prośbę do Ciebie , a właściwi do was, do Ciebie i Uli , zostalibyście rodzicami chrzestnymi naszego dziecka?????
-Tak, jasne.
- A swoją córke nazwę Ula- odparła dumnie Viola- Na twoją cześć ,zresztą już ci kiedyś to obiecywałam.
A wy jak nazwiecie swoje dziecko?????
- Jeśli to będzie chłopiec to Alex, a jeśli dziewczyna toOliwia.
- Piękne imiona, dobrz pożno się zrobiło chodźmy spać.
- Dobranoc.
Pary posłusznie rozeszły się do sypialni. 

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.